Wyprawa do USA na Bassy oraz sposób łowienia.
Bassy w USA postanowiłem łowić castingiem i sliderami, tak jak w Polsce szczupaki. Okazał się strzał w dziesiątkę, ryby bardzo pieknie reagowały, brania były potęzne i czerpałem z łowienia mnustwo frajdy. Z dnia na dzień efekty były coraz lepsze. Dziennie udawało mi się złowić po kilkanaście bassów, trafiały się sztuki w przywozitych rozmiarach ponad 50cm. Szukałem ryb w głazach pomiędzy wyspami, przy zatopionych drzewach i innych roślinach podwodnych, największe sztuki brały z najbardziej zarośnietych czy zakrzaczonych miejscówek. Z otwarteh wody również udało mi się złowić kilka ryb. Połów bassów okazał się bardzo przyjemny, aczkolwiek nad wyraz trudny, musiałem uważać na łódź, żeby nie urwać silnika, ponieważ warunki na jeziorze były ciężkie: masa wystających kamieni i podwodnych wysp. Zazwyczaj starałem się łowić w dryfie wzdłuż kamieni.
Bassy to muskularne ryby z potęznym pyskiem, do których musiałem używać naprawdę solidnego sprzętu. Brania bassów były najpiekniejsze, jakie kiedykolwiek miałem okazję zaobserwować i poczuć na własnej skurze.
Ta wyprawa to było niesamowite przeżycie, które ciągle do mnie wraca pod postacią wspomnień. W głowie cały czas mam plan na kolejny wyjazd za wielką wodę. Po tych kilku pieknych tygodniach spędzonych w Mineapolis na poszukiwaniu bassów mam pewność, że jest to jedna z najpiekniejszych ryb, z jakimi mogłem się spotkać podczas spinningowania.